Zacznę od tego , że wczoraj wybraliśmy się na 3 godziny do parku :) . Ogólnie to troszkę ziimno już się robi. Kro zaliczyła wodę , wybiegała się za piłką i była baardzo zadowolona :D + popracowała z moją koleżanką z wielkim zadowoleniem :D Ona obcym ufna nie jest , boi się , ale już to tutaj kiedyś powtarzałam - zauważam postępy , a jakby zobaczyć ją kiedyś i teraz na mieście to postęp jest baardzo duży . Ładnie sobie spaceruję i ludzie ją nie obchodzą , a wcześniej nawet to wywoływało strach . Teraz może sobie nawet z obcym pracować i przynieść mu piłkę . Tylko jak ją ktoś chce wziąść na ręce to po prostu tego nie lubi , nie lubi jak ktoś kogo nie zna ją rusza . Nawet u osób znanych nie chce siedzieć na rękach czy być dłużej głaskana . Lubi tylko moje ręce i drapanie nimi po brzuchu :D
Od kilku nocy śpimy na nowym łóżku . Od soboty :) Jak brat składał to jakby mogło tam nie być Kropki . Musiała bezużytecznie pomagać czyli rozszarpywać kartony i folie !
Przyszły też do nas piłeczki KONG AirDog . Tak krótko o nich - bardzo podobają się psu , odbijają , piszczą i rozmiar xs idealnie mieści się do tak małego pyszczka . Lecz mają najgorszy minus , a dokładniej strasznie szybko się psują . Jedna piłeczka z paczki trafiła do Kropki siostry Kruszyny i została zepsuta po 2 godzinach . Także Kropka używa tylko do aportu , w nagrodę itp.
Co do oka to je ładnie wyleczyłyśmy :) Nie byłam nawet z Kro na kontroli bo stwierdziłam , że nie jest potrzebna . A co robiłyśmy w ten tydzień jak nie mogliśmy wychodzić ? Było dobrze . Wychodziłyśmy na hopki , robiłyśmy coś z frisbee ( + jest w tym kierunku duży postęp , mam zamiar zamówić dysk , ale to już później , talerzyki są ślicznie łapane )
No i oczywiście jakieś sztuczki , zabawy w domu itp. Robiliśmy też bezpieczne spacery także w domu cały czas nie siedzieliśmy .
Mamy FANPAGE - https://www.facebook.com/kropkaworkingyorkie
---
P.S Prosimy o pomoc dla Sashy - http://pamietniksashy.blogspot.com/p/blog-page_25.html
Czyli AKTYWNIE ! Piłeczki wyglądają świetnie, ale jak napisałaś o ich wadzie, to zbyt długo nie posłużą, a szkoda.. Twoje łóżko - cudowne, a wzór kołderki - boski, kocham kolor niebieski + te kwiaty - oczy same się błyszczą *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję za wzmiankę o Sashy ^o^
Pozdrawiamy,
ŁAPKA!
U nas niestety też piłeczki nie służą długo - jedna poszarpana (już pierwszego dnia, rozmiar M, druga popłynęła sobie w rzece, a trzecia leży i czeka "na specjalne okazje".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
medleydog.blogspot.com
My też mamy te piłeczki . :) Kiki ma je już jakieś dwa miesiące i rozwaliła tylko jedną . Choć ja z tych piłek wyciągnęłam piszczałki , bo Kiki zamiast skupiać się na szybkim wracaniu do mnie po aportowaniu , to miętoliła tą piłkę i się zatrzymywała . I żadna piłka z konga nie ma piszczałki w środku . :D Widzę , że u was aktywnie . :)) Pozdrawiamy . Zapraszamy do nas . :D
OdpowiedzUsuńPiłeczki wyglądają na prawdę świetnie, ale niestety mój wariat zawsze wszystko rozwala i z tego więc by nie wiele zostało:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jakie dyski planujecie kupić?
OdpowiedzUsuńTo co Wy , albo hero pup :)
UsuńPiłeczki świetne :D
OdpowiedzUsuńTo super że się nie nudziliście przez pobyt w domu :D
I widzę że Kropka ma ładnie opanowany zadek :P My to wciąż ćwiczymy :D
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas ;)