Trening bardzo udany. Po drodze na torek przy okazji mieliśmy spacer, super tereny.
A potem się uczyłam. Dominika poogarniała mi mózg przy zmianach. O wiele lepiej i weselej trenuje się z kimś. Sporo się uczę na każdym treningu i na prawdę widzę postępy. Jest coraz lepiej.
Nawet jesienna pogoda nam dopisała!
Mollisie nagradzałam jej ukochanym szarpaczkiem z piłeczką, ale trzeba będzie coś z tym zrobić. Przecież takie super jest walenie się piłką, szarpiąc się na prawo i lewo! Jednak uderzyła się za mocno i trochę się zdziwiła. No trudno, ale trzeba będzie raczej odciąć tą piłkę od szarpaka. Piła, albo szarpanko. Nie będzie podwójnej zabawki.
Do domu wróciłyśmy zmęczone i zadowolone. Nie możemy doczekać się następnego takiego treningu! :)
A u nas jesień zawitała na całego. Kolorowe liście, szkoda tylko jeszcze, że na deszczowym tle. Mam nadzieję, że zima, a szczególnie święta będą białe! Widziałam też, że w niektórych częściach Polski już było trochę zimy.A u Was już była?
Oh,oh �� takie zdolne :*
OdpowiedzUsuńSuper, że macie możliwość jeżdżenia na takie treningi. Gdzieś nie daleko nas też jest i w końcu muszę się tam wybrać. :D
OdpowiedzUsuń