Ostatni trening zrobiłam Mollinkowi w piątek wieczorem. Przerobiłyśmy sobie w miarę trudny torek. W sobotę regeneracja no i w niedzielę rano wsiadłyśmy w pociąg. Na miejscu duużo pięknej i zielonej trawy, organizacja zawodów świetna.
Utrudnienia w postaci upału, który mnie wykańczał i festynu obok były, ale mimo to mojemu psu to specjalnie nie przeszkadzało. Podczas pierwszego jumpingu poszło wszystko sprawnie oprócz dwóch zrzutek. Jumping drugi poszedł rewelacyjnie! Niestety wielki smutek, bo filmik mam tylko z pierwszego jumpingu, ale już tam można zobaczyć piękną pracę Molly. Drugie zawody, a nasz pierwszy taki sukces w życiu, chyba historyczna chwila. Wybiegałyśmy 1 miejsce, a w klasyfikacji łącznej 3! Jestem mega dumna z psa i nie mam jej nic do zarzucenia. Ładnie się skupiła i ani na chwilę nie rozproszyła, a warunki najprostsze nie były. Do domu wracałyśmy zmęczone i szczęśliwe.
Zawody zaliczamy do udanych. Świetna zabawa i atmosfera!
fot. Jagoda Buchting
fot. Jagoda Buchting
Hej, to ja WeroMika . z bloga "Miki NZR". Obserwowałaś mnie, a po tych ok. 2 latach znów dostałam się na konto, więc postanowiłam odwiedzić tych, którzy jeszcze mają swoje blogi. Wpadnij na mojego nowego, o tematyce psychologicznej - inspiracja, motywacja, refleksja nad życiem i naszymi wadami. www.tylewnasdobrego.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA teraz przejdę do Twojego posta. Ślicznego masz psa i bardzo zdolnego widzę, skoro 1 miejsce zajął. Musiał dać czadu haha! :) Gratuluję i życzę dalszych sukcesów Twojemu czworonożnemu przyjacielowi :*