16 sie 2014

"Prześwietna'' organizacja.

Dzisiejszego dnia rano wybraliśmy się komunikacją miejską do Kołobrzegu. Na wstępie powiem, że Mollek komunikacją miejską jechał po raz pierwszy i była wspaniała. Normalnie, na luzie z uniesionym ogonkiem na dworcu wędrowała ze mną po bilecik, żadne dźwięki nie były straszne, a podróż przespała na kolanach.
Oczywiście nie wybrałyśmy się tam bez powodu. Długo już wybierałam się do nowo otwartego centrum zoologicznego, a w pobliżu miało być otwarcie "placu treningowego" i darmowy trening.
Do samego końca, nawet w dzień treningu organizatorzy mówili, że wszystko się odbędzie, a jednak pomijając to, że plac wyglądał strasznie to NIC się nie odbyło. Niby przeniesione na za tydzień, ale wydaję mi się, że moja noga już na tym placu nie powstanie. Organizacja na prawdę świetna. Byłam tam i nie wierzyłam. Po prostu przyjechałam na darmo no i wielu ludzi tak samo.
No, ale pomyślałam, że trochę tak bez sensu wrócić do domu i coś sobie porobiłyśmy z czego wyjazd wyszedł całkiem fajnie.
A przy placu jeszcze ugryzła mnie osa i okazało się, że mam na takie stworzonka uczulenie. Moje oczy nie były moimi oczami, uszy także i wgl wydrapałabym sobie twarz, ale na szczęście żyje.
Przejechaliśmy komunikacją bliżej dworca, posiedzieliśmy na ławce, a jak już widziałam tak jak powinnam widzieć to znaleźliśmy mały kawałek trawy blisko PKP, obok chodnik, droga do morza więc dużo ludzi, ulica itd. itp.. Byliśmy w towarzystwie super terrierki Jagody. Chciałam sprawdzić mojego młodego piesa, który spisał się na medal. Molly na początku twierdziła, że trawa parzy i położyć się na nią będzie trochę ciężko, więc to przełamałyśmy, a potem zaczęliśmy coś robić. No i na prawdę się dziwię, że poszło tak ładnie. Skupienie śliczne.












Kupiłam jeszcze kilka rzeczy :) Buciki do gryzienia, tę wielką kostkę, którą przecięłam już na pół, mokrą karmę do wypróbowania ( wydaję się całkiem fajna). No i zaciekawił mnie jeszcze ten preparat na odrobaczenie, na którego sprzedaż od nie dawna ma pozwolenie zoologiczny, a że psiaki trzeba już odrobaczyć to zobaczymy.
Mollka wszystko w zoologicznym ciekawiło, a jaką miała śmieszną reakcję na świnki morskie. Bardzo chętna do zabawy. :)


Podsumowując ze strasznego wyjazdu zrobiłyśmy całkiem przydatny :) W takim razie jest dobrze.
Po powrocie jeszcze z Kropisią na spacerek i obie smacznie sobie śpią :).

5 komentarzy:

  1. Szkoda,że ten trening się nie udał. No ale przynajmniej kupiłaś fajne rzeczy :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieudany trening na placu zaowocował w świetne zakupki :D

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    Zapraszamy do nas: fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie było otwarcia placu ale zakupy bardzo fajne :)

    Pozdrawiamy,
    kundelka-i-borderka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Głupio, że to wszystko się nie odbyło ;/ fajne zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy